wikki - 2012-05-09 11:21:51

Prolog

Na terenie całej posiadłości trwała zaciekła walka między członkami Zakonu Feniksa, a śmierciożercami. Niestety ci drudzy przegrywali, ponieważ nie byli przygotowani na atak i była ich tylko garstka. W czasie, gdy na dworze latały różne zaklęcia i klątwy, trójka czarodziejów stała w pokoju nad dziecięcym łóżeczkiem. W nim to właśnie spało małe niemowlę, nieświadome zagrożenia, które na nie czyha. Piękna kobieta o kasztanowych włosach wtulała się w ramię męża i płakała.
-Boję się Tom. Boję się, że ją nam zabiorą i zabiją.
-Spokojnie Kate. Nie pozwolę, by stała się jej krzywda.
Owa dwójka czarodziei spojrzała jeszcze raz na śpiące dziecko, poczym zwrócili się do czarownicy stojącej obok.
-Jane, musisz ją  stąd niespostrzeżenie wynieść. Musisz ją uratować i zaopiekować się nią. Nikt nie może się dowiedzieć, że nasza córka przeżyła tą walkę. A przynajmniej do puki nie podrośnie.- rzekła pani domu
-Kate, Tom jesteście moimi najlepszymi przyjaciółmi i traktuję was jak rodzinę. Szybciej zginę niż pozwolę ją skrzywdzić.- odparła z powagą i pewnością Jane
-Dziękujemy Ci.
Tom przytulił swoją przyjaciółkę w geście wdzięczności. Po chwili podeszli jeszcze raz do łóżeczka. Kate ucałowała córeczkę na pożegnanie, Marvolo uczynił to samo, a potem podał ją Jane.
-Trzymaj się i zadbaj o jej bezpieczeństwo.- rzekła raz jeszcze Kathrin
Kobieta z dzieckiem uśmiechnęła się do przyjaciół i szybko wyszła ukrytym przejściem. Małżeństwo skierowało się do dużego łoża, na którym leżało jakieś dziecko, które miało zginać zamiast ich córki. Po chwili do pokoju wpadli: Albus Dumbledore, Alastor Moody i James Potter. Riddle ściągnął uwagę pierwszej dwójki na siebie. Gdy oni walczyli Potter zdołał oddzielić matkę od córki i już w następnej minucie śmiercionośne zaklęcie pozbawiło dziewczynkę życia. Po pokoju rozległ się krzyk bólu matki, która właśnie straciła dziecko. Tom, gdy tylko zauważył co się dzieje podbiegł do żony i w ostatniej chwili teleportowali się, unikając trzech zielonych promieni. Dobry obserwator zauważyłby, że na ich twarzach nie gościł smutek, lecz radość, a to dlatego, że ich plan powiódł się i Dumbledore i cała reszta jest święcie przekonana, że zabili córkę Lorda Voldemorta.

Kilka minut wcześniej

Jane udało się wyjść z budynku niespostrzeżenie, lecz gdy tylko weszła do ogrodu jakieś zaklęcie ją trafiło. Upadła na ziemię. Po chwili się podniosła, a na jej twarzy gościło przerażenie. Wiedziała już, że nie jest wstanie wypełnić do końca przysięgi złożonej przyjaciołom. Nie zaopiekuje się ich córką, bo dostała klątwą, która sprawi, że za dwie godziny umrze. Puściła się więc biegiem do lasu, ponieważ nie jest tak potężna jak Tom i nie może się teleportować z terenu posiadłości musi wyjść poza nią. Wyjście z lasu zajęło jej godzinę. Gdy tylko to zrobiła w powietrzu rozległ się charakterystyczny trzask towarzyszący teleportacji. Pojawiła się na jakiejś ulicy. Podeszła do drzwi pierwszego domu, położyła dziecko na wycieraczce, rzuciła zaklęcie zmieniające charakter i wygląd, zadzwoniła i szybko teleportowała się w miejsce, gdzie będzie mogła spokojnie umrzeć. Była zadowolona i spokojna, ponieważ uratowała córkę przyjaciół i oddała ją na wychowanie w ręce czarodziei, którzy się nią zaopiekują. Nie wiedziała jednak jak bardzo się myli i że wygląd nie do końca się zmieni. Po tym jak zniknęła, drzwi otworzyły się i stanęła w nich kobieta. Gdy tylko zauważyła dziecko wzięła je na ręce i weszła do środka. Po rozmowie z mężem postanowili wychować dziecko jak swoje, ponieważ sami nie mogli mieć dzieci. Państwo Granger nie wiedzieli jednak, że od owej dziewczynki i od tego po jakiej stronie stanie, zależeć będzie życie całego świata mugoli, jak i czarodziei. Nie wiedzieli, że przez nią cały ich świat ulegnie zagładzie i że zginą z jej ręki.

www.managerfootball.pun.pl www.shinobi-rpg.pun.pl www.farmazoni.pun.pl www.managerdmp.pun.pl www.apartamentywrzosowe.pun.pl